Długo pochylała się nad sedesem, wyrzucając z siebie przemielone kawałki jedzenia. Oduczyła się już wymiotowania na zawołanie, zaczynała jeść naprawdę dużo... Cóż, teraz będzie jeść mniej, albo zwracać częściej. Na jedno wyjdzie.
Skończywszy, wypłukała usta i wróciła do pokoju wspólnego.
//zt